Biegliśmy bardzo szybko.Mina Eleonor wzkazywała że nie wie o co chodzi.Saf szybkim ruchem wstała z ziemi . Wysunęła pazury i obnażyła kły wpatrując się w czarną wilczyce która stała obok posągu . Nie wiedziałyśmy kto to był .A to chyba było wyzwanie . Wilczyca obnażyła kły . Niektóre wilki patrzyły na nie z przerażeniem . Wilczyca wydała z siebie ryk i zaczęła biec w stronę Saf . Zamachnęła się łapą by ją uderzyć ale jednak Saf była szybsza . Zrobiła salto w przód i wylądowała za nią . Była blisko jej więc uderzyła ją przednimi łapami a ona poleciała na ziemie i uderzyła w nią kilkakrotnie . Podniosła się szybko . Zauważyłam że jej ciało przeszywa dreszcz a na jej futrze widać było jakby była naelektryzowana . Wilk piorunów . Jej obroża miała dwa pioruny . Elektryczność zaczęła zbierać się w jednym miejscu przy jej pysku i w końcu wystrzeliła ładunkiem prosto w nią . Nie zdążyła zrobić uniku . Wrzasnęła z bólu kiedy piorun uderzył prosto w nią . Saf spojrzała na zadowoloną wilczyce. Wokół Saf zaczęła unosić się czarna mgła . Nagle zniknęła w mgle . Na pysku wilczycy widać było zdziwnienię . Pojawiła się za nią .
Safira: Oj nie ładnie ... - mruknęła z przekąsem
Wilczyca odwróciła się a wtedy Saf machnęła łapą i strzeliła jej w pysk . Pisnęła odsłaniając kark . Złapała ją kłami za to miejsce . Pisnęła a Safcia rozłożyła skrzydła . Poleciała tylko kawałek i uderzyła nią z całej siły o ziemie . To był ryk bólu . Wilczyca nie wstała tylko skomliła . Wtem dwaj strażnicy złapali Saf . Dwaj strażnicy podeszli do rannej a jeden zatrzymał się i trzymał Safcie w uścisku .
Strażnik: Co to ma znaczyć ?!
Safira: Zaatakowała mnie . Po prostu jej oddałam .
Strażnik: Tutaj nie wolno wal ... - nie dokończył
Wszyscy usłyszeli ryk furii a my wiedziałyśmy kto to . Scythe . Wybiegła z tłumu i uderzyła całym ciałem w strażnika . Wydała z siebie ryk .
Safira: Scythe ... spokojnie .
Scythe: To ona . Wiedziałam że zaatakuje . - warczała
Safira: Nie ściągajmy uwagi . Przyszliśmy zatwierdzić tylko watahę i porozglądać się po mieście - powiedziałam do strażników - chcemy iść do królowej Katherine i załatwić sprawę . A potem odejdziemy .
Strażnik: Idźcie i nie róbcie już więcej kłopotów - warknął .Do mnie i Scythe podbiegł Paulo i reszta . Mieli wściekłe miny . Stanęli przed nami i zaczęli warczeć .
Safira: Spokojnie . Chodźmy stąd ... bo jeszcze narobimy kłopotów .
Ruszyliśmy w stronę pałacu . Nasze miny wskazywały na to że już chcemy wracać do domu . No może oprócz miny Scythe . Była wściekła jak nigdy . Ehhhh.Ciekawe co się by stało gdyby nic się nie stało Ka i reszcie.znowu musiałam powstrzymywać łzy.Weszliśmy do pięknej sali.Były tam trzy trony na jednym siedziała królowa Katherine.Pokłoniliśmy się jej.
Katherine:Powstańcie . O co chodzi ? - spytała
Safira: Witaj królowo Katherine - powiedziała wstając - Jestem Safira , bogini księżyca i Alpha watahy Księzyca . Przybyłam tu razem z niektórymi z mojej watahy żeby zatwierdzić watahę księżyca . Czy mamy twoją zgodę królowo ?
Katherine: Safira ... - powiedziała lekko zdziwiona królowa - córka Brashera i Nocty ? - spytała i wstała
Safira:No tak ... a co do tego mają moi rodzice ? - wszyscy się zdziwilismy się a najbardziej Saf
Katherine:Brasher ! Nocta ! - krzyknęła i wstała
Nagle do sali wpadli rodzice Safiry.Popatrzyli na Saf z lekkim zdziwieniem
Nocta: Saf ... przeżyłaś ! - wyszeptała
Brasher: Tęskniliśmy - powiedział
Safira: Też tęskniłam . - powiedziała i zamknęła oczy .
Paulo: Ekhem ... kochanie - powiedział Paulo - niedługo musimy wracać.
Katherine: Oj nie - powiedziała królowa - muszę poważnie porozmawiać z Safirą a poza tym dzisiaj przybędzie Helios ! - zakrzyknęła z radości
Safira: Helios tu będzie ? - spytała ze zdziwieniem
Katherine: Pewnie ! Powinien tu być lada chwila !
Nagle wielkie drzwi się otworzyły.Wpadło wiele światła wszystkich oślepiło ale o dziwo mnie nie.
Helios: Miałaś racje siostro . Oto jestem .
Katherine:Helios ! - krzyknęła królowa
Podbiegła do brata i przytuliła go z całych sił .Myślałam o tym co opowiadał mi Ka.
Safira: Witaj ponownie Heliosie - powiedziała z lekkim uśmieszkiem
Helios- Witaj Safiro ! Jak miło znowu widzieć twoje oczy ! - powiedział i podszedł Saf.Zdawało mi się że przez chwile patrzy na mnie.
Katherina:Eh ... - powiedziała królowa - szkoda że Selene z nami nie ma - powiedziała i spojrzała na brata .
Helios: Też mi jest przykro . Ale to potem ! Wyprawimy dzisiaj uczte z okazji mojego przybycia - powiedział.-Ale najpierw chciałbym porozmawiać z Sarą.
Ja:Ze mną?
Helios:Tak.Chodź.-poszłam za nim a on zaprowadził mnie do ogrodu.
Ja:O co chodzi Heliosie?
Helios:Bo chodzi o to że........
Sikra:Heliosie ona już wie.
Ja:Dziewczyny!A gdzie Sisi i Samantha?
Felina:Sisi przeszła na stronę zła a Samantha na stronę dobra.
Ja:Ahaaaaaa
Luna:Saro posłuchaj.Jest wiele rzeczy które musisz wiedzieć ale nie wszystko na raz.Powiemy ci w swoim czasie.
Ja:Dobrze.a co musze wiedzieć na początek?
Sunlia:Na początek nie mów narazię nikomu o tym że jesteś człowiekiem.Zawsze wieczorem idz do lasu będziemy trenować i ci trochę powiemy dobrze?
Ja:Dobrze
___________________________________________________________________________
Wiem że nudne ale staram się.Spróbuję zebrać wenę i napisać opisy wszystkich postaci.Nowa notka będzie może dziś może jutro.Nie wiem trza się spytać mojej weny.
wtorek, 28 sierpnia 2012
czwartek, 23 sierpnia 2012
Miato światła i tajemnica którą odkryje.....cz.2
Tego dna Safcie brzuch bolał.Nie chciałam tego robić ale zbliżyłam się do niej i lekko dotknełam jej ciała ogonem widziałam wszystko:
,,Saf poszła w głąb jaskini tam gdzie swoje leże miała Kiki . Usiadła i czekała aż podejdzie .
Kiki: No co tam Safciu ?
Safira: boli mnie brzuch . Czy ja aby nie przytyłam ?
Kiki: No faktycznie wygląda jakbyś przytyła . Bez urazy - wytknęła język
Zaczęła ją sprawdzać dokładnie . Robić te swoje czary mary z fiolkami i innymi rzeczami . W końcu usiadła i spojrzała na nią uważnie .
Kiki: Nic ci nie jest .
Safira: Uf to dobrze . chyba czas wyruszać .
Kiki: Aj aj aj Saf ! Stój . Poczekaj . Eeee ... Lepiej usiądź ok ? Bo to co ci powiem może być z jednej strony fajne z drugiej nie .
Posłusznie usiadła i wlepiła w nią spojrzenie .
Kiki: Każdy z nas wie jak cierpisz po stracie Luny . Nigdy sobie tego nie wybaczysz i nadal pragniesz by wszyscy ją pamiętali i nikt jej nie zapomniał .
Safira: Co chcesz ... przez to powiedzieć .
Kiki: Może to być dla ciebie z jednej strony trudne ... Saf ...
Saf spojrzała na nią z przerażeniem .
Kiki: Jesteś w ciąży .
Zamurowało ją . Wstała i cofnęła się do tyłu i musiała znowu usiąść . Jej źrenice wyglądały jak dwie kreski .
Safira: Że jak ? Co ? Gdzie ? jak ? Kiedy ? Ile ?
Kiki: Po kolei . Że jak ... normalnie . Co dzieci , gdzie , kiedy i jak sama sobie na to odpowiedz ... a ile ... dwójke .
Safira: Dwójkę ?
Kiki: Chłopca i dziewczynkę . - uśmiechnęła się
Safira: Nie miałam zamiaru zajść w ciąże ... w takim czasie .
Kiki: Po prostu na siebie uważaj ... chciałąbyś wiedzieć kiedy się urodzą ? Niebawem ."
wtedy wizja się skończyła a Saf wzięła kamień w łapy i wymówiła zaklęcie.Po chwili zniknęliśmy w niebieskim błysku........
Ja:Ałaaa.Jak mnie głowa boli.Na wilki!(moje powiedzonko)-wszyscy leżeli.Podbiegłam do Eleonor i potrząsłam nią
Ja:Elka(ja tak nazywam Eleonor)obudź się
Eleonor:Co się stało?Głowa mnie boli
Ja:Jak Saf nas prze teleportowała to zemdleliśmy.Obudźmy resztę-ja i Eleonor budziłyśmy wszystkich.Eleonor podeszła do Saf i nią potrząsneła
Eleonora: Saf ! Saf obudź się !
Saf otworzyła oczy i gwałtownie wstała .
Safira: Co się stało ?! - spytała
Ja: Wszyscy zemdleli jak przeteleportowałaś nas . Reszta oprócz Scythe , Paula i diany się obudziła .
Safira: Obudźcie ich .
Saf wyjrzała zza krzaków.Zdawało mi się że się troche martwi.Już wszyscy się obudzili nagle nasze szyje zaczeły świecieć i pojawiły się obroże z sierpem księżyca.
Safira: Musimy mieć coś takiego żeby reszta wiedziała z jakiej watahy jesteśmy .
Wszyscy skinęli głowami . Wyszliśmy zza krzaków i skierowaliśmy się w strone bramy . Strażnicy od razu zwrócili na nas uwagę .
Strażnik: Stać ! Coście za jedni ? - spytał groźnie
Safira: Jestem Safira . Przyszliśmy tu zatwierdzić naszą watahe . - powiedziała
Strażnik: Oh ... no dobrze . Wchodźcie .
Przepuścili nas i weszliśmy przez wrota . Miasto Światła . Od razu przed nami była alejka i obok niej stały domy . Przeciez to miasto . Szliśmy . Wokół było pełno wilków . Niektórzy rzucali ku nam spojrzenia . Ale tutaj nie było to zbytnio godne uwagi . Ja i Saf widziałyśmy jak Scythe patrzy wokół nieprzyjemnie .Wiem że nieładnie podsłuchiwać no ale.....
Safira: Scythe nie bój się .
Scythe: Ja się nie boję . Tylko przeczuwam że tu może być ktoś kto niestety ma coś do mnie .
Safira: Kto taki ?
Scythe: Stary wróg . Coś mi się tak wydaję .
Safira: To niech ci się nie wydaję - powiedziała spokojnie - idziemy zatwierdzić watahę i wracamy do domu .
Scythe: Myhym .
Szliśmy dalej . Wtem weszliśmy na plac przed wielkim zamkiem . Na placu stały trzy posągi . Któlowej Katherine , Heliosa i Selene .Saf spojrzała na posąg Selene . Jednak posąg jej był inny . Ja spojrzałam pomiędzy trzy posągi i przypomniałam sobie o czym kiedyś Kacper mi oowiedał.Z trudem powstrzymałam łzy.Nagle Safcia coś szepneła
Safira: Ale to nie była jej wina - mówiła szeptem i podeszła do posągu .
Paulo , Diana , Eleonora , Ja i Scythe poszliśmy pochodzić po mieście nagle miałam wizje.
,,My poszliśmy poprzechadzać się po mieście .Saf została sama . Stała patrząc na posąg Salene . Spojrzała w jej oczy . Nie w tej złej tylko tej dobrej . Zdawało jej się że ona patrzy na nią . Wtem zobaczyłam w nich odbicie . Niebieska wilczyca z łzami w oczach patrzyła prosot na nią . Słyszała jej pisk .
Selene: Pomóż mi !
Wtem coś odrzuciło ją daleko od posągu i rzuciło na środek placu ."
,,Saf poszła w głąb jaskini tam gdzie swoje leże miała Kiki . Usiadła i czekała aż podejdzie .
Kiki: No co tam Safciu ?
Safira: boli mnie brzuch . Czy ja aby nie przytyłam ?
Kiki: No faktycznie wygląda jakbyś przytyła . Bez urazy - wytknęła język
Zaczęła ją sprawdzać dokładnie . Robić te swoje czary mary z fiolkami i innymi rzeczami . W końcu usiadła i spojrzała na nią uważnie .
Kiki: Nic ci nie jest .
Safira: Uf to dobrze . chyba czas wyruszać .
Kiki: Aj aj aj Saf ! Stój . Poczekaj . Eeee ... Lepiej usiądź ok ? Bo to co ci powiem może być z jednej strony fajne z drugiej nie .
Posłusznie usiadła i wlepiła w nią spojrzenie .
Kiki: Każdy z nas wie jak cierpisz po stracie Luny . Nigdy sobie tego nie wybaczysz i nadal pragniesz by wszyscy ją pamiętali i nikt jej nie zapomniał .
Safira: Co chcesz ... przez to powiedzieć .
Kiki: Może to być dla ciebie z jednej strony trudne ... Saf ...
Saf spojrzała na nią z przerażeniem .
Kiki: Jesteś w ciąży .
Zamurowało ją . Wstała i cofnęła się do tyłu i musiała znowu usiąść . Jej źrenice wyglądały jak dwie kreski .
Safira: Że jak ? Co ? Gdzie ? jak ? Kiedy ? Ile ?
Kiki: Po kolei . Że jak ... normalnie . Co dzieci , gdzie , kiedy i jak sama sobie na to odpowiedz ... a ile ... dwójke .
Safira: Dwójkę ?
Kiki: Chłopca i dziewczynkę . - uśmiechnęła się
Safira: Nie miałam zamiaru zajść w ciąże ... w takim czasie .
Kiki: Po prostu na siebie uważaj ... chciałąbyś wiedzieć kiedy się urodzą ? Niebawem ."
wtedy wizja się skończyła a Saf wzięła kamień w łapy i wymówiła zaklęcie.Po chwili zniknęliśmy w niebieskim błysku........
Ja:Ałaaa.Jak mnie głowa boli.Na wilki!(moje powiedzonko)-wszyscy leżeli.Podbiegłam do Eleonor i potrząsłam nią
Ja:Elka(ja tak nazywam Eleonor)obudź się
Eleonor:Co się stało?Głowa mnie boli
Ja:Jak Saf nas prze teleportowała to zemdleliśmy.Obudźmy resztę-ja i Eleonor budziłyśmy wszystkich.Eleonor podeszła do Saf i nią potrząsneła
Eleonora: Saf ! Saf obudź się !
Saf otworzyła oczy i gwałtownie wstała .
Safira: Co się stało ?! - spytała
Ja: Wszyscy zemdleli jak przeteleportowałaś nas . Reszta oprócz Scythe , Paula i diany się obudziła .
Safira: Obudźcie ich .
Saf wyjrzała zza krzaków.Zdawało mi się że się troche martwi.Już wszyscy się obudzili nagle nasze szyje zaczeły świecieć i pojawiły się obroże z sierpem księżyca.
Safira: Musimy mieć coś takiego żeby reszta wiedziała z jakiej watahy jesteśmy .
Wszyscy skinęli głowami . Wyszliśmy zza krzaków i skierowaliśmy się w strone bramy . Strażnicy od razu zwrócili na nas uwagę .
Strażnik: Stać ! Coście za jedni ? - spytał groźnie
Safira: Jestem Safira . Przyszliśmy tu zatwierdzić naszą watahe . - powiedziała
Strażnik: Oh ... no dobrze . Wchodźcie .
Przepuścili nas i weszliśmy przez wrota . Miasto Światła . Od razu przed nami była alejka i obok niej stały domy . Przeciez to miasto . Szliśmy . Wokół było pełno wilków . Niektórzy rzucali ku nam spojrzenia . Ale tutaj nie było to zbytnio godne uwagi . Ja i Saf widziałyśmy jak Scythe patrzy wokół nieprzyjemnie .Wiem że nieładnie podsłuchiwać no ale.....
Safira: Scythe nie bój się .
Scythe: Ja się nie boję . Tylko przeczuwam że tu może być ktoś kto niestety ma coś do mnie .
Safira: Kto taki ?
Scythe: Stary wróg . Coś mi się tak wydaję .
Safira: To niech ci się nie wydaję - powiedziała spokojnie - idziemy zatwierdzić watahę i wracamy do domu .
Scythe: Myhym .
Szliśmy dalej . Wtem weszliśmy na plac przed wielkim zamkiem . Na placu stały trzy posągi . Któlowej Katherine , Heliosa i Selene .Saf spojrzała na posąg Selene . Jednak posąg jej był inny . Ja spojrzałam pomiędzy trzy posągi i przypomniałam sobie o czym kiedyś Kacper mi oowiedał.Z trudem powstrzymałam łzy.Nagle Safcia coś szepneła
Safira: Ale to nie była jej wina - mówiła szeptem i podeszła do posągu .
Paulo , Diana , Eleonora , Ja i Scythe poszliśmy pochodzić po mieście nagle miałam wizje.
,,My poszliśmy poprzechadzać się po mieście .Saf została sama . Stała patrząc na posąg Salene . Spojrzała w jej oczy . Nie w tej złej tylko tej dobrej . Zdawało jej się że ona patrzy na nią . Wtem zobaczyłam w nich odbicie . Niebieska wilczyca z łzami w oczach patrzyła prosot na nią . Słyszała jej pisk .
Selene: Pomóż mi !
Wtem coś odrzuciło ją daleko od posągu i rzuciło na środek placu ."
środa, 22 sierpnia 2012
Miasto światła i tajemnica którą odkryje....cz.1
Tego dnia jak bawiliśmy się na polance przyszła Safcia usiadła na gałąź na której zwykle przemawiała.Wszyscy zebraliśmy się w okół a ona zaczeła muwić:
Safira: Wataho ... jesteśmy już razem prawie rok . Czas żebym zatwierdziła naszą watahe u Królowej Katherine . Jutro razem z Paulem , Eleonorą , Sarą , Dianą i Scythe wyruszymy do miasta Światła .
Ja i Eleonor strasznie się ciaszyłyśmy skakałyśmy wokół bardzo się z nią za kumplowałam.Jedyne czego się bałam to to że znowu stanie się to samo....
Safira: Ever i Mona będą pilnować watahy . Uważajcie na Cieni i pierwotnych .
Wtem Aza wstała .
Aza: To bardzo daleko zajmie wam to tygodnie .
Safira: Coś wymyśle ...
Wszyscy poszliśmy spać ja miałam dziwny sen
,,Biegnę dobiegam do dziwnego miejsca.Widzę Shadow i resztę cieni Saf mi opowiadała,Mówili jakieś zaklęcie i wylali jakiś czerwony płyn z fiolki.Nagle wokoło stało się ciemno a ja usłyszałam jakiś głos
Ktoś:Zobaczysz dopadne cie!!!!!!!!!!!!!!!
Safira: Wataho ... jesteśmy już razem prawie rok . Czas żebym zatwierdziła naszą watahe u Królowej Katherine . Jutro razem z Paulem , Eleonorą , Sarą , Dianą i Scythe wyruszymy do miasta Światła .
Ja i Eleonor strasznie się ciaszyłyśmy skakałyśmy wokół bardzo się z nią za kumplowałam.Jedyne czego się bałam to to że znowu stanie się to samo....
Safira: Ever i Mona będą pilnować watahy . Uważajcie na Cieni i pierwotnych .
Wtem Aza wstała .
Aza: To bardzo daleko zajmie wam to tygodnie .
Safira: Coś wymyśle ...
Wszyscy poszliśmy spać ja miałam dziwny sen
,,Biegnę dobiegam do dziwnego miejsca.Widzę Shadow i resztę cieni Saf mi opowiadała,Mówili jakieś zaklęcie i wylali jakiś czerwony płyn z fiolki.Nagle wokoło stało się ciemno a ja usłyszałam jakiś głos
Ktoś:Zobaczysz dopadne cie!!!!!!!!!!!!!!!
niedziela, 19 sierpnia 2012
Moja historia cz.2
Kacper upolował jednego jelenia.Ja sobie upiekłam nad ogniskiem a on od razu jadł.Myślałam o tych duchach.Nagle w krzakach coś zaszeleściło.Kacper przyjął obronną pozycje a zza drzew wyszły cztery wilki
Analia
Czang
Martin
Wawr
Kacper:Uciekajcie stąd!To masz teren!
Ja:Ka spokojnie.Kim jesteście?
Anaia:Ja jestem Analia to Czango to Martin a to Wawr.
Ja:Ja jestem Sara a to Kacper.Chodzcie widzę że jesteście głodni.
Wawr:Dzięki.
Czang:Może założymy takie stadko?
Ja:Mi się pomysł podoba a wam?
Wszyscy:Tak.
Ja:Jak nazwiemy stadko?
Marin:Ty wybierz nazwę.
Ja:Ok.Hmmmm.....Wataha Słońca i Księżyca.
Kacper:Mi się podoba a wam?
Analia i Czang:Super!
Martin:Fajna
Wawr:Spoko.-Napisaliśmy nasz kodeks na ścianie.Ja i Ka byliśmy alfami.Nagle coś zaszeleściło w krzakach i wyskoczyło dwadzieścia wilków.Walczyliśmy ale nie mieliśmy szans zaczęliśmy uciekać i gdy byliśmy daleko ja się zgubiłam.Zobaczyłam ledwo żywą sarnę i postanowiłam skrócić jej cierpienie już miałam ją zabić gdy popatrzałam w jej oczy.Nie chciała umierać więc ją uzdrowiłam a ona powiedziała:
Sarna:Dziękuje.Tam na polanie leżą dwie wilczyce które zostały otrute a dwa wilki nie żyją bo się wykrawiły.
Ja:Na pewno dwa?
Sarna:Na pewno-powiedziała i odeszła w las a ja pobiegłam na polane.Leżały tam ciała Matrina i Wawra oraz....Czang.Analia jeszcze ledwo żyła.
Analia:Uciekaj bo ciebie też dopadną.
Ja:Poczekaj.Gdzie Kacper?
Analia:Zabrali go gdzieś.Żegnaj-powiedziała i umarła.Ja biegłam ile sił w nogach nagle dobiegłam aż do jeziora.Dziś była pełnia usiadłam na kamieniu a wokoło mnie zaczęły pojawiać się dziwne znaki.Nagle w jednej chwili zmieniłam się w........wilka!

Zdziwiłam się ale zaczęłam biec.Dobiegłam do wodospadu gdy był już dzień.Nagle zobaczyłam wilczyce rozglądającą się maiała straszne czerwone oczy a jej wyraz pyska wzkazywał że jest wściekła.Postanowiłam ją zaatakować.Skoczyłam na nią a ona skoczyła do góry i przyszpiliła mnie do ziemi
Wilczyca:Kim jesteś?!Czego chcesz?!
Ja:Ja......jestem Sara.I niczego.Po prostu bałam się że chcesz mnie zabić
Wilczyca:A po co bym chciała cię zabić .
Ja: Twój wyraz pyska i oczy mówią wszystko .
Wilczyca: Przepraszam po prostu ... pokłóciłam się z siostrą .
Ja: Oj . To przykre ee ?
Safira: Safira .
Ja:Przykro mi Safiro .
Safira:Mnie też . Nawrzeszczałam na nią .
Ja: Ja nie mam watahy .
Safira: Choć ze mną .
Zaprowadziła mnie do watahy . Polubiłam wszystkich ale najbardziej z Eleonor i ją.
Kacper:Uciekajcie stąd!To masz teren!
Ja:Ka spokojnie.Kim jesteście?
Anaia:Ja jestem Analia to Czango to Martin a to Wawr.
Ja:Ja jestem Sara a to Kacper.Chodzcie widzę że jesteście głodni.
Wawr:Dzięki.
Czang:Może założymy takie stadko?
Ja:Mi się pomysł podoba a wam?
Wszyscy:Tak.
Ja:Jak nazwiemy stadko?
Marin:Ty wybierz nazwę.
Ja:Ok.Hmmmm.....Wataha Słońca i Księżyca.
Kacper:Mi się podoba a wam?
Analia i Czang:Super!
Martin:Fajna
Wawr:Spoko.-Napisaliśmy nasz kodeks na ścianie.Ja i Ka byliśmy alfami.Nagle coś zaszeleściło w krzakach i wyskoczyło dwadzieścia wilków.Walczyliśmy ale nie mieliśmy szans zaczęliśmy uciekać i gdy byliśmy daleko ja się zgubiłam.Zobaczyłam ledwo żywą sarnę i postanowiłam skrócić jej cierpienie już miałam ją zabić gdy popatrzałam w jej oczy.Nie chciała umierać więc ją uzdrowiłam a ona powiedziała:
Sarna:Dziękuje.Tam na polanie leżą dwie wilczyce które zostały otrute a dwa wilki nie żyją bo się wykrawiły.
Ja:Na pewno dwa?
Sarna:Na pewno-powiedziała i odeszła w las a ja pobiegłam na polane.Leżały tam ciała Matrina i Wawra oraz....Czang.Analia jeszcze ledwo żyła.
Analia:Uciekaj bo ciebie też dopadną.
Ja:Poczekaj.Gdzie Kacper?
Analia:Zabrali go gdzieś.Żegnaj-powiedziała i umarła.Ja biegłam ile sił w nogach nagle dobiegłam aż do jeziora.Dziś była pełnia usiadłam na kamieniu a wokoło mnie zaczęły pojawiać się dziwne znaki.Nagle w jednej chwili zmieniłam się w........wilka!

Zdziwiłam się ale zaczęłam biec.Dobiegłam do wodospadu gdy był już dzień.Nagle zobaczyłam wilczyce rozglądającą się maiała straszne czerwone oczy a jej wyraz pyska wzkazywał że jest wściekła.Postanowiłam ją zaatakować.Skoczyłam na nią a ona skoczyła do góry i przyszpiliła mnie do ziemi
Wilczyca:Kim jesteś?!Czego chcesz?!
Ja:Ja......jestem Sara.I niczego.Po prostu bałam się że chcesz mnie zabić
Wilczyca:A po co bym chciała cię zabić .
Ja: Twój wyraz pyska i oczy mówią wszystko .
Wilczyca: Przepraszam po prostu ... pokłóciłam się z siostrą .
Ja: Oj . To przykre ee ?
Safira: Safira .
Ja:Przykro mi Safiro .
Safira:Mnie też . Nawrzeszczałam na nią .
Ja: Ja nie mam watahy .
Safira: Choć ze mną .
Zaprowadziła mnie do watahy . Polubiłam wszystkich ale najbardziej z Eleonor i ją.
poniedziałek, 13 sierpnia 2012
Odwieszam
Odwieszam bloga.Dzięki Lunie.Na razie pisać nie będę bo klawiatura się psuję,lecz sprubuję w następnym tygodniu napisać ciąg dalszy mojej historii.
środa, 8 sierpnia 2012
Zawieszenie
Skoro blog was nie interesuje pisać nie będe.Zaczne pisać jak zobacze 5 komentów razem pod notkami.
wtorek, 7 sierpnia 2012
Moja historia cz.1
Zacznę od tego że urodziłam się człowiek a nie wilkiem,a dalej opowiem jak historię.
Ogień... Krzyki... Krew...Płacz... Strach... Ucieczka... Deszcz... Znowu wrzaski... Krew.....wszyscy umierają......śmierć.......i nagle......
Budzę się w swoim pokoju.A niby gdzie indziej?Znowu miałam ten sam sen.Wstaję i o mało nie staję na Kacpra.Znowu spadł.Kacper jest wilkiem,znalazłam go postrzelonego w lesie i od tego czasu opiekuję się nim.Popatrzałam na kalendarz.Wreszcie,postanowiliśmy z Kacprem że przeniesiemy się do krainy wilków.Usłyszałam głośne ziewnięcie i już wiedziałam że Kacper się obudził.
-Siemka Ka.
-Dobry Es.
-Jak się spało?
-Dobrze.
-Znowu spadłeś.
-Eeee tam.
-Uważaj bo niedługo coś ci się stanie.Jeszcze rana po postrzale się nie zagoiła.
-Wiem ale nie bój się o mnie.
-Spoko.No to ci idziem?
-No,chyba że się rozmyśliłaś.
-Idziemy.-powiedziałam i wsiadłam na Ka on powiedział jakieś zaklęcie.Wokoło nas pojawiło się światło.I znaleźliśmy się na polanie przed jaskinią.
-To moja stara jaskinia-powiedział Ka-Pójdę zapolować a ty rozpal ognisko.
-Oki.-powiedziałam a on pobiegł.Nagle wokoło mnie rozbłysło 13 kolorowych świateł.Pojawiła się 13 dziwnych wilków.
-Witaj.Jesteśmy duchami żywiołów tego całego świata.
-Witajcie.Mogę wiedzieć czemu się tu pajawiłyścię?
-W tobie drzemię ogromna moc.Nasz moc pojączona.
-Aha.
-Musimy cię chronić.Możemy się zmieniać w zwykłe wilki więc często będziemy się widzieć.
C.D.N
___________________________________________________________________________
Zdjątka
Samatha-Duch światła
Ona jako normalny wilk
Felina-Duch Ognia
Ona jako zwykły wilk
Rija-Duch Wody
Ona jako zwykły wilk
Sikra-Duch Powietrza
Ona jako zwykły wilk
Czikira-Duch Ziemi,Natury
Ona jako zwykły wilk
Munja-Duch Błyskawic,Burzy
Ona jako zwykły wilk
Sisi-Duch Ciemności
Ona jako zwykły wilk
Kolina-Duch Kosmosu
Ona jako zwykły wilk
Frostina-Duch Lodu,Mrozu
Ona jako zwykły wilk
Denbora-Duch Czasu,Zegarów itp.
Ona jako zwykły wilk
Sunlia(żółta,złota,po lewej)-Duch Słońca,Luna(Srebrno,złota,po prawej)-Duch księżyca
Sunlia jako zwykły wilk
Luna jako zwykły wilk
Mulinia-Duch Muzyki
Ona jako zwykły wilk
Kacper
Opisy dam kiedy indziej.Zrobię specjalną notkę i będą tam wszyscy.Zdjęcia są stare z mojej MP4 prosiłam o nie osoby na których blogach ona były więc są legalne.Wiem że nudne ale się staram.Pa pliss o komenty.
Ogień... Krzyki... Krew...Płacz... Strach... Ucieczka... Deszcz... Znowu wrzaski... Krew.....wszyscy umierają......śmierć.......i nagle......
Budzę się w swoim pokoju.A niby gdzie indziej?Znowu miałam ten sam sen.Wstaję i o mało nie staję na Kacpra.Znowu spadł.Kacper jest wilkiem,znalazłam go postrzelonego w lesie i od tego czasu opiekuję się nim.Popatrzałam na kalendarz.Wreszcie,postanowiliśmy z Kacprem że przeniesiemy się do krainy wilków.Usłyszałam głośne ziewnięcie i już wiedziałam że Kacper się obudził.
-Siemka Ka.
-Dobry Es.
-Jak się spało?
-Dobrze.
-Znowu spadłeś.
-Eeee tam.
-Uważaj bo niedługo coś ci się stanie.Jeszcze rana po postrzale się nie zagoiła.
-Wiem ale nie bój się o mnie.
-Spoko.No to ci idziem?
-No,chyba że się rozmyśliłaś.
-Idziemy.-powiedziałam i wsiadłam na Ka on powiedział jakieś zaklęcie.Wokoło nas pojawiło się światło.I znaleźliśmy się na polanie przed jaskinią.
-To moja stara jaskinia-powiedział Ka-Pójdę zapolować a ty rozpal ognisko.
-Oki.-powiedziałam a on pobiegł.Nagle wokoło mnie rozbłysło 13 kolorowych świateł.Pojawiła się 13 dziwnych wilków.
-Witaj.Jesteśmy duchami żywiołów tego całego świata.
-Witajcie.Mogę wiedzieć czemu się tu pajawiłyścię?
-W tobie drzemię ogromna moc.Nasz moc pojączona.
-Aha.
-Musimy cię chronić.Możemy się zmieniać w zwykłe wilki więc często będziemy się widzieć.
C.D.N
___________________________________________________________________________
Zdjątka
Samatha-Duch światła
Ona jako normalny wilk
Felina-Duch Ognia
Ona jako zwykły wilk
Rija-Duch Wody
Ona jako zwykły wilk
Sikra-Duch Powietrza
Ona jako zwykły wilk
Czikira-Duch Ziemi,Natury
Ona jako zwykły wilk
Munja-Duch Błyskawic,Burzy
Ona jako zwykły wilk
Sisi-Duch Ciemności
Ona jako zwykły wilk
Kolina-Duch Kosmosu
Ona jako zwykły wilk
Frostina-Duch Lodu,Mrozu
Ona jako zwykły wilk
Denbora-Duch Czasu,Zegarów itp.
Ona jako zwykły wilk
Sunlia(żółta,złota,po lewej)-Duch Słońca,Luna(Srebrno,złota,po prawej)-Duch księżyca
Sunlia jako zwykły wilk
Luna jako zwykły wilk
Mulinia-Duch Muzyki
Ona jako zwykły wilk
Kacper
Opisy dam kiedy indziej.Zrobię specjalną notkę i będą tam wszyscy.Zdjęcia są stare z mojej MP4 prosiłam o nie osoby na których blogach ona były więc są legalne.Wiem że nudne ale się staram.Pa pliss o komenty.
poniedziałek, 6 sierpnia 2012
Pliss o komenty
Sorka ale narazie nie napisze historii później.Wiem ale was muszę powiadomić i proszę odwiedzajcie mój blog.
This is Młaaaa
To znowu ja podam swój opis.
Imię:Sara
Pełne imię:Sara Esaera Cziro Sun Luna Moon de la Magic Magiczna
Wiek:1rok(na ludzkie 12)
Płeć:Samica
Ksywki:Ever,Es,Eska,Eskunia.,Księżyc,Słońce
Moce:Wszystkie,jestem boginią Słońca i Księżyca,mogę wpaść w furię,mam długię i mocne pazury i zęb jak na swój wiek,mój śpiew może zahipnotyzować
Amulet:Naszyjnik z błękitnym szafirowym sercem,fiolka z napojem
Znamię:Na ramieniu ma zawijas
Charakter:Wesoła,czasami smutna,groźna dla niektórych,uprzejma,przyjazna,zabawna,szalona,agresywna,czasami ponura,tajemnicza,troskliwa,walnięta w dobrym znaczeniu
Lubi:Deszcz,słońce,pełnię,być wśród przyjaciół,walczyć,latać,słychać muzy
Nie lubi:Martyny,Malumna,Czernego króla Borobona,DEbili,
Rodzeństwo:Nie pamiętam ich pamiętam tyle że mam dwie sis Sisi i Samante
Rodzica:Ich też nie pamiętam mama ma na imię Karisa a tata EDrion
Historia:Zbyt długa i bolesna......krwawa......smutna.Kiedy indziej opowiem
Partner:Nie mam
Potomstwo:Tym bardziej nie mam
Zdjontko

Moja przemiana

Tom tyle.A nie zapomniałabym ja jako człowiek

To na tyle.Będę rzadko pisać.
Imię:Sara
Pełne imię:Sara Esaera Cziro Sun Luna Moon de la Magic Magiczna
Wiek:1rok(na ludzkie 12)
Płeć:Samica
Ksywki:Ever,Es,Eska,Eskunia.,Księżyc,Słońce
Moce:Wszystkie,jestem boginią Słońca i Księżyca,mogę wpaść w furię,mam długię i mocne pazury i zęb jak na swój wiek,mój śpiew może zahipnotyzować
Amulet:Naszyjnik z błękitnym szafirowym sercem,fiolka z napojem
Znamię:Na ramieniu ma zawijas
Charakter:Wesoła,czasami smutna,groźna dla niektórych,uprzejma,przyjazna,zabawna,szalona,agresywna,czasami ponura,tajemnicza,troskliwa,walnięta w dobrym znaczeniu
Lubi:Deszcz,słońce,pełnię,być wśród przyjaciół,walczyć,latać,słychać muzy
Nie lubi:Martyny,Malumna,Czernego króla Borobona,DEbili,
Rodzeństwo:Nie pamiętam ich pamiętam tyle że mam dwie sis Sisi i Samante
Rodzica:Ich też nie pamiętam mama ma na imię Karisa a tata EDrion
Historia:Zbyt długa i bolesna......krwawa......smutna.Kiedy indziej opowiem
Partner:Nie mam
Potomstwo:Tym bardziej nie mam
Zdjontko
Moja przemiana

Tom tyle.A nie zapomniałabym ja jako człowiek
To na tyle.Będę rzadko pisać.
SZemka
Szemka wilczki nazuwam się Sara.Sorka za pismo ale się ciesze że mam bloga.Niedługo zaczne opowiadać swoją historię no to pa.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)