Tego dna Safcie brzuch bolał.Nie chciałam tego robić ale zbliżyłam się do niej i lekko dotknełam jej ciała ogonem widziałam wszystko:
,,Saf poszła w głąb jaskini tam gdzie swoje leże miała Kiki . Usiadła i czekała aż podejdzie .
Kiki: No co tam Safciu ?
Safira: boli mnie brzuch . Czy ja aby nie przytyłam ?
Kiki: No faktycznie wygląda jakbyś przytyła . Bez urazy - wytknęła język
Zaczęła ją sprawdzać dokładnie . Robić te swoje czary mary z fiolkami i innymi rzeczami . W końcu usiadła i spojrzała na nią uważnie .
Kiki: Nic ci nie jest .
Safira: Uf to dobrze . chyba czas wyruszać .
Kiki: Aj aj aj Saf ! Stój . Poczekaj . Eeee ... Lepiej usiądź ok ? Bo to co ci powiem może być z jednej strony fajne z drugiej nie .
Posłusznie usiadła i wlepiła w nią spojrzenie .
Kiki: Każdy z nas wie jak cierpisz po stracie Luny . Nigdy sobie tego nie wybaczysz i nadal pragniesz by wszyscy ją pamiętali i nikt jej nie zapomniał .
Safira: Co chcesz ... przez to powiedzieć .
Kiki: Może to być dla ciebie z jednej strony trudne ... Saf ...
Saf spojrzała na nią z przerażeniem .
Kiki: Jesteś w ciąży .
Zamurowało ją . Wstała i cofnęła się do tyłu i musiała znowu usiąść . Jej źrenice wyglądały jak dwie kreski .
Safira: Że jak ? Co ? Gdzie ? jak ? Kiedy ? Ile ?
Kiki: Po kolei . Że jak ... normalnie . Co dzieci , gdzie , kiedy i jak sama sobie na to odpowiedz ... a ile ... dwójke .
Safira: Dwójkę ?
Kiki: Chłopca i dziewczynkę . - uśmiechnęła się
Safira: Nie miałam zamiaru zajść w ciąże ... w takim czasie .
Kiki: Po prostu na siebie uważaj ... chciałąbyś wiedzieć kiedy się urodzą ? Niebawem ."
wtedy wizja się skończyła a Saf wzięła kamień w łapy i wymówiła zaklęcie.Po chwili zniknęliśmy w niebieskim błysku........
Ja:Ałaaa.Jak mnie głowa boli.Na wilki!(moje powiedzonko)-wszyscy leżeli.Podbiegłam do Eleonor i potrząsłam nią
Ja:Elka(ja tak nazywam Eleonor)obudź się
Eleonor:Co się stało?Głowa mnie boli
Ja:Jak Saf nas prze teleportowała to zemdleliśmy.Obudźmy resztę-ja i Eleonor budziłyśmy wszystkich.Eleonor podeszła do Saf i nią potrząsneła
Eleonora: Saf ! Saf obudź się !
Saf otworzyła oczy i gwałtownie wstała .
Safira: Co się stało ?! - spytała
Ja: Wszyscy zemdleli jak przeteleportowałaś nas . Reszta oprócz Scythe , Paula i diany się obudziła .
Safira: Obudźcie ich .
Saf wyjrzała zza krzaków.Zdawało mi się że się troche martwi.Już wszyscy się obudzili nagle nasze szyje zaczeły świecieć i pojawiły się obroże z sierpem księżyca.
Safira: Musimy mieć coś takiego żeby reszta wiedziała z jakiej watahy jesteśmy .
Wszyscy skinęli głowami . Wyszliśmy zza krzaków i skierowaliśmy się w strone bramy . Strażnicy od razu zwrócili na nas uwagę .
Strażnik: Stać ! Coście za jedni ? - spytał groźnie
Safira: Jestem Safira . Przyszliśmy tu zatwierdzić naszą watahe . - powiedziała
Strażnik: Oh ... no dobrze . Wchodźcie .
Przepuścili nas i weszliśmy przez wrota . Miasto Światła . Od razu przed nami była alejka i obok niej stały domy . Przeciez to miasto . Szliśmy . Wokół było pełno wilków . Niektórzy rzucali ku nam spojrzenia . Ale tutaj nie było to zbytnio godne uwagi . Ja i Saf widziałyśmy jak Scythe patrzy wokół nieprzyjemnie .Wiem że nieładnie podsłuchiwać no ale.....
Safira: Scythe nie bój się .
Scythe: Ja się nie boję . Tylko przeczuwam że tu może być ktoś kto niestety ma coś do mnie .
Safira: Kto taki ?
Scythe: Stary wróg . Coś mi się tak wydaję .
Safira: To niech ci się nie wydaję - powiedziała spokojnie - idziemy zatwierdzić watahę i wracamy do domu .
Scythe: Myhym .
Szliśmy dalej . Wtem weszliśmy na plac przed wielkim zamkiem . Na placu stały trzy posągi . Któlowej Katherine , Heliosa i Selene .Saf spojrzała na posąg Selene . Jednak posąg jej był inny . Ja spojrzałam pomiędzy trzy posągi i przypomniałam sobie o czym kiedyś Kacper mi oowiedał.Z trudem powstrzymałam łzy.Nagle Safcia coś szepneła
Safira: Ale to nie była jej wina - mówiła szeptem i podeszła do posągu .
Paulo , Diana , Eleonora , Ja i Scythe poszliśmy pochodzić po mieście nagle miałam wizje.
,,My poszliśmy poprzechadzać się po mieście .Saf została sama . Stała patrząc na posąg Salene . Spojrzała w jej oczy . Nie w tej złej tylko tej dobrej . Zdawało jej się że ona patrzy na nią . Wtem zobaczyłam w nich odbicie . Niebieska wilczyca z łzami w oczach patrzyła prosot na nią . Słyszała jej pisk .
Selene: Pomóż mi !
Wtem coś odrzuciło ją daleko od posągu i rzuciło na środek placu ."
Fajne ;)
OdpowiedzUsuń